Klikając Kontynuuj za pomocą konta Google lub Facebook zgadzasz się z G2Play's Regulaminem i Polityką Prywatności, a także z Regulaminem NFT i Polityką Prywatności NFT.
Platforma: | Steam |
Języki: | English |
Data Wydania: | 31 dec 2012 |
Tales of Maj'Eyal to rogalik. Czy też roguelike, jak niektórzy zwą te gry z angielska. Co to jest rogalik? To jest, mówiąc najprościej, Diablo podzielone na tury i ze szczątkową oprawą graficzną. Proto-action-RPG. Chłopaki z Blizzarda projektując pierwsze Diablo, patrzyli właśnie w kierunku gier bazujących na mechanice wypracowanej przez stareńkiego Rogue, tyle że postanowili przenieść całość w czas rzeczywisty i opatrzyć nowoczesną grafiką. Resztę zostawili bez większych zmian. I zaczęła się era dominacji gier hack & slash... ale gdzieś tam w tle, w cieniach, cały czas czaiły się rogaliki. I może takie gry jak ADOM czy Dungeon Crawl nie miały milionów fanów, ale było ich wystarczająco wielu, by mogły trwać. A nawet rozkwitać, w przyjaznej atmosferze darmowego grania. Z tego etosu wyrósł właśnie TOME, czyli Tales of Maj'Eyal, który jednak zdradza jego czyste idee, po heretycku odstępuje, odwraca się do ortodoksji, może nie tyłem, ale na pewno chociaż półprofilem... Dlatego, że ma grafikę i przejrzysty interfejs.
Klasyczny rogalik jest bowiem przedstawiony za pomocą kodów ASCII i broń boże nie można go obsługiwać niczym innym jak klawiaturą. A TOME ma proste, ale estetyczne i czytelne wizualia, a na dodatek zauważa istnienie myszki i korzysta z tego nowoczesnego wynalazku. Szok. Dobra, żartuję, nie szok, ale prawie, bo ten fantastyczny kawał gry to dzieło jednej osoby. Nie wiem jak długo Nicolas Casalini pracował nad Tales of Maj'Eyal, ale jestem pod wielkim wrażeniem wielkości i obszerności tej gry, które mogłyby, a nawet powinny zawstydzić niejedną wysokobudżetową produkcję z najwyższej półki.